Caleb obudził się zlany zimnym potem.Spojrzał na zegarek stojący na stoliku nocnym.Była 4:30,jeszcze tylko kilka godzin dzieliło go od przekroczenia progu nowej szkoły.W te wakacje przeprowadził się do Rosewood z Oklahomy.Jego tata dostał tu dobrze płatną pracę w gazecie.To właśnie on wychowywał Caleba.Matka chłopaka zmarła na białaczkę,gdy ten miał roczek.Pomimo to,że jej nie pamiętał tęsknił za nią każdego dnia. Jason był dobrym ojcem,ale mimo to Caleb bał się zdradzić mu swój sekret.Jeszcze nikt nie wiedział,że jest gejem,nawet jego najlepsza przyjaciółka Amanda.Wolał na razie zostawić to dla siebie.Chłopak bał się nowej szkoły,ale z drugiej strony pociągała go myśl,że może pozna tam kogoś takiego jak on i może nawet się zakocha.Na razie strasznie tęsknił za przyjaciółką,która była setki kilometrów od niego.W prawdzie umówili się,że będą codziennie dzwonić do siebie,jednak to nie to samo,co wspólne nocowanie i siedzenie w jednej ławce.Jeżeli nie znajdę tu chłopaka,to może choć kogoś kto zastąpi mi Amandę-pomyślał Caleb i znów jego oddech się wyrównał i sen zamknął mu oczy.
Mam nadzieję,że Wam się podobało :) .Nowy rozdział,już jutro
Zapowiada się świetnie.Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. :)
OdpowiedzUsuń<3
Usuń