sobota, 7 lutego 2015
Rozdział 9- Szczera rozmowa
Caleb nie spał prawie tej nocy. Ciągle myślał o ty co się teraz działo w jego życiu. Tak wiele się zmieniło. Przeprowadził się do Rosewood, poszedł do nowej szkoły i w końcu znalazł chłopaka. Chłopaka, który tak się składało był jego nauczycielem. Nie mógł, więc o nim nikomu powiedzieć. Bał się reakcji innych. Musiał okłamywać tatę. To go niszczyło od środka. Jedna myśl go pocieszała- perspektywa dzisiejszej randki z Ezrą. Kochał go i był gotów zrobić dla niego wszystko. Chłopak zakończył potok myśli i szybkim krokiem udał się pod prysznic. Woda była lodowata, jednak mu to nie przeszkadzało. W zasadzie przydał mu się zimny prysznic. Gdy wyszedł z łazienki na łóżku znalazł wiadomość od ojca:
Caleb!
Musiałem szybciej wyjść do pracy, na stole czekają na Ciebie ciepłe gofry.
Tata
Cały tata zamiast chwilę poczekać i samemu powiedzieć o tym i napisał kartkę- pomyślał chłopak i zszedł na dół. Ze smakiem spojrzał na wspomniane przez ojca gofry. Szybko zjadł śniadanie i wyszedł do szkoły. Po drodze spotkał Toby'ego, Hannę, Arię i Emily. Przywitał się z nimi i wtedy Toby powiedział:
-Cal zrobiłem to o co prosiłeś. Teraz czekam na wyjaśnienia. Dlaczego kazałeś mi skłamać Twojemu ojcu?
-Yyy... Toby, śpieszę się. Wyjaśnię Ci wszystko na przerwie na lunch, ok?
-Jane, mam nadzieję, że nie robisz tego, aby wymyślić wymówkę
-Nie, no co Ty. Po prostu to długa historia. Widzimy się w stołówce , narazie
-Do zobaczenia- odparli przyjaciele
Caleb odetchnął. Miał jeszcze kilka godzin, aby wymyślić jakieś wiarygodne kłamstwo. Teraz chciał tylko zobaczyć się z Ezrą. Zobaczył go wychodzącego z toalety dla nauczycieli i wtedy przyszedł mu do głowy pewien pomysł. Podszedł do Fitza i powiedział:
-Proszę pana, mam do pana kilka pytań dotyczących wypracowania
-Oczywiście Caleb. Zapraszam się do mojej sali
Chłopak poszedł w stronę pomieszczenia i gdy oboje znaleźli się w środku nauczyciel zamknął drzwi na klucz. Uśmiechnął się do swojego ukochanego i powoli podszedł w jego stronę. Ich usta zamknęły się w namiętnym pocałunku. Całowali się bez wytchnienia, bo wiedzieli, że za chwilę do klasy zaczną dobijać się uczniowie.
-Tęskniłem za Tobą- powiedział Ezra
-Ja za Tobą bardziej- odrzekł Cal
-To nie możliwe
-A jednak, Ezra jeszcze raz dziękuję Ci za wczoraj
- To było cudowne, również dla mnie kochanie, nie ma za ci. Mam nadzieję,że nie miałeś prze zemnie kłopotów z Tatą?
-Nie... trochę się denerwował, ale uwierzył w historyjkę z nocowaniem u Toby'ego
-To dobrze, ale dziś uda Ci się wyjść?
-Nie wiem Ezra, musiałbym znów kłamać
-Rozumiem, nie musisz prze zemnie kłamać, ok?
-Muszę, kocham Cię. Gdy powiem prawdę stracisz pracę
-To nie ważne, jesteś ważniejszy
-Ezra, wiem jak ją kochasz. Jesteś świetnym nauczycielm
I wtedy ich rozmowę przerwał dzwonek na lekcję. Wyszli z sali, jakby nigdy, nic.Każdy z nich poszedł w swoją stronę
Przez wszystkie lekcje Caleb myślał nad tym co powie Toby'emu. Jednak nic nic nie przychodziło mu do głowy. Coraz bardziej się denerwował, nie wiedział jak wyjść z tej sytuacji. Nie podobały mu się te wszystkie kłamstwa. W końcu nadszedł czas lunchu. Gdy znalazł się w stołówce przyjaciele czekali na niego przy stole. Podszedł do nich i usłyszał głos przyjaciela
-Caleb, słuchamy. Co się wczoraj stało
-Toby.... nie ważne. Zapomnijmy o tym
-Nie, muszę wiedzieć dlaczego Cię kryłem. Jesteśmy Twoimi przyjaciółmi. Możesz nam powiedzieć
-Właśnie nie, wtedy nie będziemy, już przyjaciółmi
-Nie mów tak- krzyknęła Hanna
-Ale to prawda- bronił się chłopak
-Caleb, nie będziemy Cię oceniać. Nie ma nic takiego, co mogłoby nas od Ciebie odsunąć
- Dobrze skoro chcecie wiedzieć....- głos Caleba załamał się. Wczorajszego wieczora byłem u pana Fitza
-Słucham?- Powiedziała Hanna Przecież w tym nie ma nic złego. Chciałeś tylko zapytać go się o wypracowanie, tak?
-Nie do końca Hanno. Byłem u niego, ponieważ go kocham
-.......... Kochasz go, to Twój wujek, tak?
-Nie Hanno, Ezra to mój chłopak- Usta Caleba zaczęły drżeć gdy mówił ostanie słowo. Jestem gejem i umawiam się z nauczycielem. Widzicie mówiłem Wam, że przez to mnie znienawidzicie.
Caleb wstał od stołu i z płaczem pobiegł w stronę wyjścia.
-Poczekaj- zawołali Hanna, Toby, Emily i Aria
Jednak Caleb nie posłuchał i uciekł przed nimi na dwór. Potrzebował powietrza. Musiał złapać oddech. Przerastało go. Teraz jego życie się skończy. Wszyscy dowiedzą się, że jest gejem. Tymczasem w środku Hanna powiedziała:
- O mój Boże, nie miałam pojęcia, że Cal woli chłopców. Ale nie ma w tym nic złego.
-Oczywiście, że nie- odparł Toby
-Emily, powinnaś z nim pogadać. Miałaś kiedyś taki sam problem co on- powiedziała Aria
-Masz rację, pójdę do niego. Może mnie wysłucha
Emily wstała od stołu i wyszła na zewnątrz. Znalazła tam Caleba siedzącego na ławce. Drżał na całym ciele i cicho szlochał. Podeszła do niego i mocno go objęła.
CDN
Podobał Wam się rozdział? Cieszycie sie, że wróciłam do pisania? Bardzo proszę Was o komentarze, chcę wiedzieć, czy ktoś to jeszcze czyta.
Subskrybuj:
Posty (Atom)