Gdy nauczyciel
zamknął drzwi powiedział:
-Coś się stało ….jak masz na imię?
-Caleb. Mam na imię Caleb.
-Dobrze, a więc Caleb. Czy coś się stało?
-Nie, dlaczego?
-Przez całą lekcję byłeś rozkojarzony i nie słuchałeś, tego
co mówię
-Przepraszam, po prostu trochę nie mogę odnaleźć się w tej szkole
-Rozumiem, też jesteś tu nowy-zaśmiał się Ezra
-Tak, proszę pana
-Dobrze, nie zatrzymuję Cie ,możesz iść
-Dziękuję, do widzenia
-Do widzenia
Caleb wyszedł na korytarz i popędził na dwór, aby ochłonąć. Ale
wstyd –pomyślał. Siedział przez chwilę na dworze ,jednak zaraz przypomniało mu
się, że umówił się z Hanną na lunch. Wbiegł więc z powrotem do szkoły i zaczął
szukać gorączkowo stołówki. Wreszcie ją znalazł. Otworzył drzwi i przy stoliku pod ścianą dostrzegł nową
koleżankę .Siedział z jakimś chłopakiem i dwoma dziewczynami. To pewnie jej
przyjaciele-pomyślał i podszedł do nich. Gdy Hanna dostrzegła Caleba
natychmiast podniosła się z krzesła i zaprosiła go do stołu. Chłopak usiadł
między Hanną, a przedstawionym mu chłopakiem o imieniu Toby. Nastolatek miał
dość długie jasno brązowe włosy i niebieskie oczy. Przyjaciółki Han miały na
imię Aria i Emily. Aria była dość niska, jej włosy i oczy były ciemno brązowe. Em
miała taki sam kolor oczu i włosów jak przyjaciółka, tylko jej karnacja była nieco ciemniejsza. Cała trójka wydała mu się
bardzo sympatyczna. Przypomniało mu się, że Aria chodzi z nim na angielski i
siedzi w ławce za nim. Z Tobym i Emily
zaś uczęszczał na biologię i francuski. Lunch upłynął w radosnej atmosferze i
Caleb ani razu nie zatęsknił za starą szkołą. Po przerwie na Riversa czekała, już
tylko historia i fizyka. Gdy zadzwonił
dzwonek nastolatek spakował plecak i wyszedł ze szkoły. Gdy przechodził przez parking zobaczył pana Fitza
opartego o samochód i piszącego SMS-a. O Boże! Jaki on był przystojny . Nigdy
nie widział nikogo tak pięknego. Nagle nauczyciel podniósł oczy z nad ekranu
telefonu i powiedział:
-Witaj Caleb. Czekałem na Ciebie
-Na mnie? Czy coś się stało?
-Tak stało się
-Ale co?
-Widziałem jak mi się przyglądałeś podczas lekcji. Jesteś
gejem, prawda?
-Skąd pan wie?
-Wiem to….. bo sam nim jestem
-Naprawdę….. nie wiem co powiedzieć
-Nic nie mów po prostu daj mi się pocałować
-ALE…. Jest pan moim nauczycielem
-To nie ma znaczenia. …Podobasz mi się. …Pragnę cię…
I po tych słowach Ezra przybliżył się do Caleba i pocałował go
. Najpierw delikatnie, a później coraz mocniej i goręcej. Caleb włożył nauczycielowi język do ust i
rozkoszował się tą chwilą. Ich usta były jednością. Zgrane ze sobą. Jakby dla siebie stworzone. To był pierwszy w
życiu pocałunek Cala. Nie mógł uwierzyć
w swoje szczęście. Całował go najpiękniejszy mężczyzna jakiego widział w
swoim życiu Jego Caleba Riversa. Zwyczajnego chłopaka z Oklahomy. Fitz w końcu oderwał swoje usta i spojrzał głęboko w oczy
chłopaka.
-Kocham Cię. I zawsze będę-powiedział
-Ja Ciebie też Ezra- Odpowiedział Caleb
Nagle nad ich głowami zaczął padać deszcz. Z początku pojedyncze
krople, później coraz więcej, aż w końcu zmieniły się w ulewą. Jednak oni nie
zwracali na to uwagi i znów przywarli do siebie. Głowa przy głowie ,Usta w
ustach I ramiona w ramionach. Stali tak, aż nie przesiąkli wodą do suchej
nitki. Wtedy Ezra otworzył drzwi do swojego samochodu. I wsiedli tam razem. Już
nie jako nauczyciel i uczeń, ale jak chłopak z chłopakiem. Zakochani w sobie
odjechali z przed szkoły.
Cudowne fanfiction.Nigdy nie pomyślałabym że Caleb,może być z Ezrą. SŁODKIE :*
OdpowiedzUsuńDziękuję,za miłe słowa. :)
UsuńKochaam,kiedy nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńChyba dzisiaj :)
UsuńBoskie opowiadanie.Jak wpadłaś na pomysł,aby połączyć Caleba i Ezrę?. :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem,tak jakoś :)
UsuńCiekawy rodział :) Czekam na 3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDodasz dzisiaj nowy rozdział?
OdpowiedzUsuńPostaram się :)
Usuń