niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 2-Pocałunek na parkingu





Gdy nauczyciel  zamknął drzwi powiedział:
-Coś się stało ….jak masz na imię?
-Caleb. Mam na imię Caleb.
-Dobrze, a więc Caleb. Czy coś się stało?
-Nie, dlaczego?
-Przez całą lekcję byłeś rozkojarzony i nie słuchałeś, tego co mówię
-Przepraszam, po prostu trochę nie mogę odnaleźć się w  tej szkole
-Rozumiem, też jesteś tu nowy-zaśmiał się Ezra
-Tak, proszę pana
-Dobrze, nie zatrzymuję Cie ,możesz iść
-Dziękuję, do widzenia
-Do widzenia 





Caleb wyszedł na korytarz i popędził na dwór, aby ochłonąć. Ale wstyd –pomyślał. Siedział przez chwilę na dworze ,jednak zaraz przypomniało mu się, że umówił się z Hanną na lunch. Wbiegł więc z powrotem do szkoły i zaczął szukać gorączkowo stołówki. Wreszcie ją znalazł. Otworzył drzwi  i przy stoliku pod ścianą dostrzegł nową koleżankę .Siedział z jakimś chłopakiem i dwoma dziewczynami. To pewnie jej przyjaciele-pomyślał i podszedł do nich. Gdy Hanna dostrzegła Caleba natychmiast podniosła się z krzesła i zaprosiła go do stołu. Chłopak usiadł między Hanną, a przedstawionym mu chłopakiem o imieniu Toby. Nastolatek miał dość długie jasno brązowe włosy i niebieskie oczy. Przyjaciółki Han miały na imię Aria i Emily. Aria była dość niska, jej włosy i oczy były ciemno brązowe. Em miała taki sam kolor oczu i włosów jak przyjaciółka, tylko jej karnacja była  nieco ciemniejsza. Cała trójka wydała mu się bardzo sympatyczna. Przypomniało mu się, że Aria chodzi z nim na angielski i siedzi  w ławce za nim. Z Tobym i Emily zaś uczęszczał na biologię i francuski. Lunch upłynął w radosnej atmosferze i Caleb ani razu nie zatęsknił za starą szkołą. Po przerwie na Riversa czekała, już tylko historia i fizyka. Gdy zadzwonił  dzwonek nastolatek spakował plecak i wyszedł ze szkoły. Gdy  przechodził przez parking zobaczył pana Fitza opartego o samochód i piszącego SMS-a. O Boże! Jaki on był przystojny . Nigdy nie widział nikogo tak pięknego. Nagle nauczyciel podniósł oczy z nad ekranu telefonu i powiedział:








-Witaj Caleb. Czekałem na Ciebie
-Na mnie? Czy coś się stało?
-Tak stało się
-Ale co?
-Widziałem jak mi się przyglądałeś podczas lekcji. Jesteś gejem, prawda?
-Skąd pan wie?
-Wiem to….. bo sam nim jestem
-Naprawdę….. nie wiem co powiedzieć
-Nic nie mów po prostu daj mi się pocałować
-ALE…. Jest pan moim nauczycielem
-To nie ma znaczenia. …Podobasz mi się. …Pragnę cię…

I po tych słowach Ezra przybliżył się do Caleba i pocałował go . Najpierw delikatnie, a później coraz mocniej i goręcej.  Caleb włożył nauczycielowi język do ust i rozkoszował się tą chwilą. Ich usta były jednością. Zgrane ze sobą.  Jakby dla siebie stworzone. To był pierwszy w życiu pocałunek Cala. Nie mógł uwierzyć  w swoje szczęście. Całował go najpiękniejszy mężczyzna jakiego widział w swoim życiu Jego Caleba Riversa. Zwyczajnego chłopaka z Oklahomy. Fitz w końcu  oderwał swoje usta i spojrzał głęboko w oczy chłopaka.
-Kocham Cię. I zawsze będę-powiedział
-Ja Ciebie też Ezra- Odpowiedział Caleb

Nagle nad ich głowami zaczął padać deszcz. Z początku pojedyncze krople, później coraz więcej, aż w końcu zmieniły się w ulewą. Jednak oni nie zwracali na to uwagi i znów przywarli do siebie. Głowa przy głowie ,Usta w ustach I ramiona w ramionach. Stali tak, aż nie przesiąkli wodą do suchej nitki. Wtedy Ezra otworzył drzwi do swojego samochodu. I wsiedli tam razem. Już nie jako nauczyciel i uczeń, ale jak chłopak z chłopakiem. Zakochani w sobie odjechali z przed szkoły.


10 komentarzy:

  1. Cudowne fanfiction.Nigdy nie pomyślałabym że Caleb,może być z Ezrą. SŁODKIE :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochaam,kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie opowiadanie.Jak wpadłaś na pomysł,aby połączyć Caleba i Ezrę?. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy rodział :) Czekam na 3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodasz dzisiaj nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń