poniedziałek, 9 marca 2015

Wyjaśnienia

Na wstępie chciałam bardzo przeprosić za moją nieobecność i  brak jakiejkolwiek wiadomości do Was. U mnie wszystko w porządku, nic mi się nie stało. Po prostu myślałam, że nikt nie czyta, już moich rozdziałów. Jednak dziś coś mnie natchnęło, by odwiedzić bloga. Zobaczyłam, że kilka osób pisało na czacie. Dla tego powracam i jutro dodam nowy rozdział. Bardzo proszę Was o komentarze, bo to naprawdę motywuje. :)



Buziaki :*

sobota, 7 lutego 2015

Rozdział 9- Szczera rozmowa



Caleb nie spał prawie tej nocy. Ciągle myślał o ty co się teraz działo w jego życiu. Tak wiele się zmieniło. Przeprowadził się do Rosewood, poszedł do nowej szkoły i w końcu znalazł chłopaka. Chłopaka, który tak się składało był jego nauczycielem. Nie mógł, więc o nim nikomu powiedzieć. Bał się reakcji innych. Musiał okłamywać tatę. To go niszczyło od środka. Jedna myśl go pocieszała- perspektywa dzisiejszej randki z Ezrą. Kochał go i był gotów zrobić dla niego wszystko. Chłopak zakończył potok myśli i szybkim krokiem udał się pod prysznic. Woda była lodowata, jednak mu to nie przeszkadzało. W zasadzie przydał mu się zimny prysznic. Gdy wyszedł z łazienki na łóżku znalazł wiadomość od ojca:


Caleb!

Musiałem szybciej wyjść do pracy, na stole czekają na Ciebie ciepłe gofry. 

Tata

Cały tata zamiast chwilę poczekać i samemu powiedzieć o tym i napisał kartkę- pomyślał chłopak i zszedł na dół. Ze smakiem spojrzał na wspomniane przez ojca gofry. Szybko zjadł śniadanie i wyszedł do szkoły. Po drodze spotkał Toby'ego, Hannę, Arię i Emily. Przywitał się z nimi i wtedy Toby powiedział:

-Cal zrobiłem to o co prosiłeś. Teraz czekam na wyjaśnienia. Dlaczego kazałeś mi skłamać Twojemu ojcu?

-Yyy... Toby, śpieszę się. Wyjaśnię Ci wszystko na przerwie na lunch, ok?

-Jane, mam nadzieję, że nie robisz tego, aby wymyślić wymówkę

-Nie, no co Ty. Po prostu to długa historia. Widzimy się w stołówce , narazie

-Do zobaczenia- odparli przyjaciele

 

Caleb odetchnął. Miał jeszcze kilka godzin, aby wymyślić jakieś wiarygodne kłamstwo. Teraz chciał tylko zobaczyć się z Ezrą. Zobaczył go wychodzącego z toalety dla nauczycieli i wtedy przyszedł mu do głowy pewien pomysł. Podszedł do Fitza i powiedział:

-Proszę pana, mam do pana kilka pytań dotyczących wypracowania

-Oczywiście Caleb. Zapraszam się do mojej sali

Chłopak poszedł w stronę pomieszczenia i gdy oboje znaleźli się w środku nauczyciel zamknął drzwi na klucz. Uśmiechnął się do swojego ukochanego i powoli podszedł w jego stronę. Ich usta zamknęły się w namiętnym pocałunku. Całowali się bez wytchnienia, bo wiedzieli, że za chwilę do klasy zaczną dobijać się uczniowie.

-Tęskniłem za Tobą- powiedział Ezra

-Ja za Tobą bardziej- odrzekł Cal

-To nie możliwe

-A jednak, Ezra jeszcze raz dziękuję Ci za wczoraj

- To było cudowne, również dla mnie kochanie, nie ma za ci. Mam nadzieję,że nie miałeś prze zemnie kłopotów z Tatą?

-Nie... trochę się denerwował, ale uwierzył w historyjkę z nocowaniem u Toby'ego

-To dobrze, ale dziś uda Ci się wyjść?

-Nie wiem Ezra, musiałbym znów kłamać

-Rozumiem, nie musisz prze zemnie kłamać, ok?

-Muszę, kocham Cię. Gdy powiem prawdę stracisz pracę

-To nie ważne, jesteś ważniejszy

-Ezra, wiem jak ją kochasz. Jesteś świetnym nauczycielm


I wtedy ich rozmowę przerwał dzwonek na lekcję. Wyszli z sali, jakby nigdy, nic.Każdy z nich poszedł w swoją stronę








Przez wszystkie lekcje Caleb myślał nad tym co powie Toby'emu. Jednak nic nic nie przychodziło mu do głowy. Coraz bardziej się denerwował, nie wiedział jak wyjść z tej sytuacji. Nie podobały mu się te wszystkie kłamstwa. W końcu nadszedł czas lunchu. Gdy znalazł się w stołówce przyjaciele czekali na niego przy stole. Podszedł do nich i usłyszał głos przyjaciela

-Caleb, słuchamy. Co się wczoraj stało

-Toby.... nie ważne. Zapomnijmy o tym

-Nie, muszę wiedzieć dlaczego Cię kryłem. Jesteśmy Twoimi przyjaciółmi. Możesz nam powiedzieć 

-Właśnie nie, wtedy nie będziemy, już przyjaciółmi

-Nie mów tak- krzyknęła Hanna

-Ale to prawda- bronił się chłopak

-Caleb, nie będziemy Cię oceniać. Nie ma nic takiego, co mogłoby nas od Ciebie odsunąć

- Dobrze skoro chcecie wiedzieć....- głos Caleba załamał się. Wczorajszego wieczora byłem u pana Fitza

-Słucham?- Powiedziała Hanna Przecież w tym nie ma nic złego. Chciałeś tylko zapytać go się o wypracowanie, tak?

-Nie do końca Hanno. Byłem u niego, ponieważ go kocham

-.......... Kochasz go, to Twój wujek, tak?

-Nie Hanno, Ezra to mój chłopak- Usta Caleba zaczęły drżeć gdy mówił ostanie słowo. Jestem gejem i umawiam się z nauczycielem. Widzicie mówiłem Wam, że przez to mnie znienawidzicie.


Caleb wstał od stołu i z płaczem pobiegł w stronę wyjścia.

-Poczekaj- zawołali Hanna, Toby, Emily i Aria

Jednak Caleb nie posłuchał i uciekł przed nimi na dwór. Potrzebował powietrza. Musiał złapać oddech. Przerastało go. Teraz jego życie się skończy. Wszyscy dowiedzą się, że jest gejem. Tymczasem w środku Hanna powiedziała:

- O mój Boże, nie miałam pojęcia, że Cal woli chłopców. Ale nie ma w tym nic złego.

-Oczywiście, że nie- odparł Toby

-Emily, powinnaś z nim pogadać. Miałaś kiedyś taki sam problem co on- powiedziała Aria

-Masz rację, pójdę do niego. Może mnie wysłucha


Emily wstała od stołu i wyszła na zewnątrz. Znalazła tam Caleba siedzącego na ławce. Drżał na całym ciele i cicho szlochał. Podeszła do niego i mocno go objęła.





                                                                    CDN


Podobał Wam się rozdział? Cieszycie sie, że wróciłam do pisania? Bardzo proszę Was o komentarze, chcę wiedzieć, czy ktoś to jeszcze czyta.

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Żeganjcie

Z dniem dzisiejszym blog zostaje zawieszony. Może jeszcze kiedyś wrócę do pisania, ale nie sądzę. Prawie nikomu nie spodobało się moje opowiadanie, dlatego dalsze pisanie nie ma sensu. Dziękuję jednak tym niewielu osobom, które doceniły moją pracę.


Trzymajcie się cieplutko- Ezreb <3


niedziela, 18 stycznia 2015

Rozdział 8-Powrót do domu



Po powrocie do domu Caleb od razu popędził do kuchni.Na jego widok tata podniósł się z krzesła i przytulił mocno syna mówiąc:

-Tak się o Ciebie martwiłem synku

-Przepraszam tato.Zostałem na noc u kolegi.

-Wiem Cal,rozmawiałem,już z Toby'm

-To dobrze,jeszcze raz Cię przepraszam.Mogłem zadzwonić i powiedzieć o moich planach

-Następnym razem po prostu tak zrób,ok?

-Jasne,kocham Cię tato.

-Ja Ciebie,też synku

-A propos:Jak było na zebraniu w szkole?

-Dobrze,poznałem Twoich nauczycieli.Brakowało tylko pana od literatury angielskiej.Jak on się nazywa?

-Pan Fitz

-Tak,rzeczywiście Fitz.Ciekawe dlaczego go nie było?Ale wszyscy mówią,że jest w porządku?

-Yyy...Tak,jest dobrym nauczycielem

-Caleb,dlaczego tak się zarumieniłeś?Jest coś o czym nie wiem?

-Nie,oczywiście,że nie

-To świetnie.Bierz się za lekcje.

-Dobrze tata,pójdę,już




Caleb pospiesznie wyszedł z kuchni i ruszył do swojego pokoju.Jednak zamiast robić lekcje zadzwonił do Amandy.Ta odebrała po trzech sygnałach

-Cal,mój drogi dlaczego nie odbierałeś?

-Przepraszam Amando,byłem wczoraj trochę zajęty.

-Nie ważne,lepiej powiedz mi co u Ciebie?Jak w nowej szkole?

-Jest świetnie,tylko nie ma tam Ciebie,bardzo za Tobą tęsknię

-Caleb mi Ciebie,też strasznie brakuje,ale niebawem się zobaczymy

-Tak,ale wiesz,że to nie to samo.... nie jest jak dawniej




Rozmawiali jeszcze chwilę,jednak Amanda musiała kończyć,gdyż czekał na nią referat do napisania.Pożegnali się i chłopak również wziął się za odrabianie lekcji.Miał do napisania wypracowanie na literaturę.Spojrzał na temat: Mój najcudowniejszy dzień w życiu. Cal wiedział,już jaki dzień był najcudowniejszy.Ten,w którym poznał miłość swojego życia,ale tak się składało,że miłością jego życia był mężczyzna i do tego jego nauczyciel angielskiego.Postanowił,więc napisać o dniu,w którym zaprzyjaźnił się z Amandą.Chłopak tak się rozpisał,że gdy kończył usłyszał głos taty wołający go na kolację.Zszedł więc na dół i przełknął odrobinę lasagne ze szpinakiem.Jednak wykręcił się od zjedzenia deseru mówiąc,że boli go brzuch.Tak naprawdę nie chciał przebywać dłużej sam na sam ze swoim ojcem.Bał się,że powie mu o wszystkim od lekcji literatury,aż po wagary.Nienawidził okłamywać ojca,lecz nie miał wyboru.Po posiłku wrócił na górę i odrobił resztę prac domowych.Otworzył swojego laptopa i włączył przeglądarkę.Wszedł na facebooka.Zobaczył zdjęcie Amandy w objęciach jakiegoś przystojnego chłopka.Ciekawe kto to-pomyślał Rivers.Sprawdził jeszcze tweety,aż w końcu postanowił napisać maila do Ezry.Zalogował się do skrzynki i kliknął w nową wiadomość:

OD:calebrivers@mail.com
DO:ezrafitz@mail.com
Temat:Kocham Cię

Drogi Ezro!

Dziękuję Ci za ten cudowny dzień,a właściwie prawie dwa dni.Kolacja była przepyszna.Nie wspominając o rozkoszy,jaką sprawiłeś mi w łóżku.Mój pierwszy raz był cudowny i wyjątkowy.
Myślę,że to przez to,że Ty jesteś wyjątkowy.Numerek w wannie,też był niczego sobie.Jednak najpiękniejszym gestem było pokazanie mi Twojego "magicznego miejsca".Czuję się przy Tobie wyjątkowy i zastanawiam się przez cały czas:Dlaczego ja?Czym zasłużyłem sobie na takie szczęście. Jedynym  problemem jest to,że jesteś moim nauczycielem.Jednak właściwie to pociągającei bardzo romantyczne.Taka zakazana miłość.Tak to jest zdecydowanie cudowne i wyjątkowe!

                                                                                                                              Twój Caleb
  PS:Kocham Cię!



 Gdy skończył pisać chwilę się namyślał,aż w końcu wcisnął Wyślij.Za oknem zrobiło się,już ciemno.Chłopak postanowił,więc wziąć prysznic.Rozebrał się,puścił wodę i pozwolił jej zalać swoje nagie ciało.Wtedy przypomniała mu się ostatnia kąpiel.Dziś rano w domu Ezry,w wannie Ezry z Ezrą.Caleb umył się i wyszedł z pod prysznica.Owinięty ręcznikiem wokół bioder usiadł koło biurka i spojrzał na ekran laptopa.W skrzynce odbiorczej czekała na niego odpowiedź od Fitza

OD:ezrafitz@mail.com
DO:calebrivers@mail.com
Re:Kocham Cię
Temat:Też Cię kocham

Kochany Calebie!

Wzruszył mnie Twój mail.To ja Tobie dziękuję,że wybrałeś mnie.Jestem przecież Twoim nauczycielem.Jednak mnie również pociąga zakazana miłość.To coś w stylu "Lolity".
Uwielbiam się z Tobą kochać.Dziś wieczorem brakowało mi Ciebie w wannie.Jestem takim szczęściarzem mając Ciebie za chłopaka.Nigdy nie spotkałem kogoś takiego,jak Ty,i nigdy nie spotkam. Co powiesz na randkę jutro koło szóstej w jakiejś przytulnej kawiarni?Ty,ja i cappucino dla dwojga.Pasuje Ci?Jak tata zareagował na Twoje nie wrócenie do domu?Mam nadzieję,że nie masz prze zemnie kłopotów?

                                                                                               Do jutra,Twój Ezra

PS:Też Cię kocham!






                                                              CDN

Podobał Wam się ten rozdział?Dajcie znać w komentarzach.

sobota, 17 stycznia 2015

Rozdział 7-Wagary z nauczycielem cz.2


Po śniadaniu Ezra powiedział:

-Jesteś gotów zobaczyć niezwykłe miejsce?

-Tak,nie mogę się do czekać.Gdzie jest to miejsce Ezra?Co to jest?

-Nie mogę Ci powiedzieć.Popsułbym Ci niespodziankę.

-Oh Ezra,nie bądź taki.Powiedz,proszę

-Oj Caleb,jesteś bardzo niecierpliwy.Za chwilę się dowiesz



Po tej wymianie zdań Fitz i Rivers ubrali się i wyszli z domu.Wsiedli do samochodu Ezry i ruszyli w drogę.Po piętnastu minutach znaleźli się w nieznanym Calebowi miejscu.Rosło tu wiele drzew i krzewów .Wysiedli z auta i trzymając się za ręce ruszyli w głąb ścieżki.Po chwili Caleb spytał:

-Daleko jeszcze?

-Nie,za chwilę będziemy.
 

Po kilku minutach znaleźli się przy pięknym,niewielkim jeziorze.Wokół rosły gęsto posadzone drzewa.Przy brzegu przycumowana były łódka.Nad wodą przebiegał stary,zniszczony most.Panowała tu cisza,o którą trudną było w centrum Rosewood.Nie było tu nikogo oprócz nich i kilku ćwierkających ptaków.Pomimo,że był,już wrzesień słońce miło ogrzewało skórę Caleba,który po chwili powiedział:

-Cudownie tu

-Tak to prawda,cieszę,że Ci się podoba

-Ezra,z kąt znasz to miejsce,jak tu trafiłeś?

-Pierwszy raz byłem tu  jako dziecko,moja babcia mnie tu przyprowadziła.Nie lubiła zgiełku miasta,dlatego zawsze przychodziliśmy tutaj.

-Pewnie zabierasz tutaj swoich wszystkich chłopaków?

-Nie.Jesteś pierwszym,który je pokazałem.Tak na prawdę jesteś pierwszą osobą,którą tak naprawdę kocham,z nikim nie miałem takiej więzi.

-Dziękuję Ci Ezra,też Cię kocham i zawsze będę

Ezra chwycił twarz Caleba i lekko pocałował jego kształtne usta.Następnie ruszyli przytuleni w stronę łódki.Ezra spytał:

-Chcesz się przepłynąć po jeziorze?

-Pewnie,ale łódka jest przypięta na kłódkę i wygląda na zardzewiałom.

-Nie martw się mam do niej klucz,należała do mojej babci

-Ezra Twoja babci nie żyje?

-Niestety zmarła rok temu.Jedyne co mi po niej zostało to to miejsce i wspomnienia.

-Współczuję Ci,musiałeś bardzo ją kochać

-Tak,mieliśmy bardzo dobre relacje

-Kochanie.....

-Nic nie mów,nie chcę teraz o tym myśleć


Ezra wyjął  z kieszeni klucz i odpiął łódkę.Wszedł do środka,a zaraz po nim Caleb.Zaczęli wiosłować,płynęli wokół całego jeziora patrząc sobie głęboko w oczy.Gdy znaleźli się na środku wody Caleb odłożył wiosło i przytulił się do piersi Ezry szepcząc:jest cudownie....Ezra objął go i pocałował czubek jego głowy.Włosy chłopaka pachniały cudownie szamponem do włosów,jego szamponem do włosów.Oboje znów chwycili za wiosła i popłynęli do brzegu.Gdy wysiedli z łodzi ruszyli ku mostowi,który skrzypiał pod każdym ich krokiem.Ezra wyjął zza siebie małą kłódką.Wyryte na niej były dwa najcudowniejsze słowa na świecie:
Ezreb Forever.Połączenie ich imion.Nauczyciel przypiął kłódkę do poręczy,a klucz wyrzucił do wody. Caleba bardzo wzruszył ten znak miłości,dlatego mocna pocałował swojego chłopaka w usta.Stali razem,na środku mostu.Zakochani w sobie.Nie myśleli o niczym innym i nie liczyli upływającego nieubłaganie czasu.








                                                                      CDN

Podobał Wam się rozdział?Dajcie znać w komentarzach.


środa, 14 stycznia 2015

Rozdział 6-Wagary z nauczycielem cz.1



W rozwinięciu posta część rozdziału zawierająca sceny 18+

Caleb obudził się w obcym łóżku i z początku nie wiedział jak tu się znalazł.Obrócił się na bok i dostrzegł półnagiego,śpiącego Ezrę Fitza.Wtedy wszystko sobie przypomniał.To właśnie wczoraj przespał się ze swoim nauczycielem literatury.Było im tak dobrze.Chłopak pocałował delikatnie u kochanego w policzek i wstał z łóżka.Spojrzał na zegar.Był 8:30,więc z przerażeniem krzyknął:

-Ezra,wstawaj jest wpół do dziewiątej,zaspaliśmy do szkoły.

Mężczyzna otworzył oczy i zaspanym głosem powiedział:

-Cal,ale dziś jest chyba sobota.

-Nie dziś jest piątek,a my nie jesteśmy jeszcze w szkole

-Mmm,w takim razie co powiesz na małe wagary?

-Ha,ha dobre sobie.Wagary z nauczycielem.W sumie....,czemu nie



I wtedy Calebowi przypomniało się,że jego tata z pewnością się denerwuje,bo chłopak nie wrócił do domu na noc.Podszedł do leżącej na ziemi marynarki i wyjął z niej telefon.Spojrzał na listę nieodebranych połączeń

-TATA-12

-Hanna-6

-Aria-3

-Emily-5

-Toby-4

-Amanda-2

O mój Boże.Tata dzwonił,aż dwanaście razy.Pewnie umiera z niepokoju-Pomyślał chłopak.I jeszcze jego znajomi,ciekawe dlaczego tyle razy wydzwaniali.

-Ezra,co mam teraz zrobić?

-Zadzwoń do Tobyego i poproś,aby skłamał twojemu tacie,że u niego spałeś,bo do późna się uczyliście.

-No nie wiem,nie lubię okłamywać taty

-Wiem,Caleb,ale jak inaczej chcesz mu to wytłumaczyć?

Rivers ponownie wziął do ręki telefon i wybrał numer przyjaciela.Toby odebrał po pierwszym sygnale i powiedział:

-Caleb!Dlaczego nie ma cię w szkole?

-Toby,czy mógłbyś potwierdzić mojemu tacie,że wczoraj u ciebie nocowałem.Później wszystko Ci wyjaśnię.

-Cal,ale przecież u mnie nie spałeś.Gdzie byłeś w nocy?

-Toby,błagam Cię.Później wszystko Ci wytłumaczę,nie mogę teraz gadać.

-Dobrze,ale to pierwszy i ostatni raz,wszystko w porządku u Ciebie?

-Tak,dziękuję Ci,narazie Toby

-Narazie Cal



Caleb z uśmiechem odłożył telefon i powiedział do leżącego na łóżku Mężczyzny:

-Dobrze panie Fitz,co zaplanował pan na nasze wagary?

-Możemy zostać w łóżku i zrobić to jeszcze raz,albo mogę zabrać cię w wyjątkowe miejsce.

-No cóż.Pierwsza propozycja brzmi kusząco,ale wybieram drugą opcję.

-Świetnie,ale najpierw muszę się wykąpać i tobie,też to radzę.

Caleb spojrzał na wiszące na ścianie lustro.Zobaczył zarumienioną twarz i rozczochrane włosy.Miał na sobie pożyczone bokserki Ezry

-Masz rację.Wezmę prysznic.

Ezra wstał z łóżka i podszedł do chłopaka szepcząc:To może ja ciebie umyję?Chłopak pokiwał głową i chwycił dłoń Fitza.
 


wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 4-Kolacja




Nazajutrz rano Caleb jedząc śniadanie rozmyślał o zeszłym wieczorze.Przypomniała mu się ręką
Ezry na jego spodniach.Był ciekaw,czy nauczyciel poczuł jego erekcję przez materiał.Nawet
jeśli tak,to grzecznie o tym nie wspomniał.Nie było tak,że Caleb nie chciał nigdy uprawiać
seksu.Był siedemnastoletnim,dojrzewającym chłopakiem i miał swoje potrzeby.Jednak zawsze
zaspokajał je ręką.Po prostu bał się tego spróbować z kimś.Ale pomimo zapewnieni Ezry,nie sądził,aby ten mógł czekać wiecznie.Po to między innymi ma się chłopaka,aby się z nim kochać.Caleb przerwał rozważania,posprzątał po jedzeniu i wyszedł do szkoły.



Lekcje mijały mu bardzo szybko,bo wciąż nie mógł zapomnieć o ty,co się wydarzyło.Na angielskim Ezra puścił do
niego oko,jednak Cal nie odwzajemnił tego gestu.Po lekcji tak jak wczoraj zatrzymał go,ale tym razem najpierw namiętnie go
pocałował i dopiero wtedy spytał:

-co się dzieje kochanie?

-Ezra....po prostu myślę o tym co się wczoraj stało

-Było,przecież cudownie,prawda?

-Tak,tylko nie chciałem się z Tobą przespać

-Oh,Caleb mówiłem Ci przecież,że pierwszy raz musi być wyjątkowy.Nie można się spieszyć.Gdy będziesz gotowy to powiedz

-Skoro,tak uważasz

-Lubisz francuską kuchnię?

-Nie wiesz nawet jak bardzo

-To dobrze,bo tak się składa,że zapraszam Cię na kolację do" Rive Gauche"

-Ezra...to cudownie.Jestem taki szczęśliwy

-A więc o 18:00 przyjadę po ciebie

-Ale mój tata...

-Nie będzie go,bo w tym czasie jest spotkanie z nauczycielami w szkole

-A ty nie musisz tam być?

-Jakoś się wykręciłem

-Ezra nie musiałeś

-Owszem musiałem,a teraz leć do domu i przygotuj się.Do zobaczenia o szóstej

-Do zobaczenia kotku


Ezra uśmiechnął się do Caleba i delikatnie pocałował go.




 Caleb wychodząc ze szkoły spotkał Hannę.Zatrzymał się,więc na chwilę
aby z nią porozmawiać.

-Cześć Han!Gdzie się dzisiaj podziewałaś?

-Och przepraszam,zapomniałam Ci powiedzieć,że wyjeżdżam na mecz wyjazdowy.Jestem czirliderką

-Nie szkodzi.Jak Wam poszło?

-świetnie,CHŁOPCY WYGRALI.

-To super,do jutra.

-Do jutra-odpowiedziała dziewczyna i mocno przytuliła nowego przyjaciela






w domu Caleb sześć razy zmieniał ubrania.W końcu zdecydował się na:Rurki,marynarski t-shirt,marynarkę i mokasyny.Elegancko,ale z drugiej strony na luzie.Później Rivers co minutę spoglądał na zegarek,aż w końcu nadeszła upragniona godzina.W raz z wybiciem zegara Caleb usłyszał dzwonek do drzwi.Otworzył je i przed sobą ujrzał Ezrę ubranego w szary garnitur,koszulę i eleganckie buty.Spojrzał na siebie i zaraz pożałował   wyboru swojego stroju.

-Ezra poczekaj chwilę .Przebiorę się w garnitur

-Cal,świetnie wyglądasz.Odpuść sobie garniaka.

-Dziękuję,ale Ty wyglądasz tak elegancko,że przy tobie będę wyglądał jak jakiś obdartus

-No co ty,ale nawet jeśli.To jak bardzo sexowny obdartus

-Skoro tak uważasz....

-A więc,czas na nas.Wychodzimy.


Wyszli na zewnątrz,a tam stała długa,czarna limuzyna.Ezra podszedł do samochodu i otworzył drzwi przed swoim chłopakiem.

-Zapraszam do limuzyna

-Ezra oszalałeś,to musiało kosztować majątek

-Dla Ciebie musi być wyjątkowo,bo Ty jesteś wyjątkowy






Po tej wymianie zdań wsiedli do samochodu i ruszyli w kierunku "Rive Gauche" .Jechali nie cały kwadrans i już znaleźli się przy restauracji.Wysiedli i ruszyli w kierunku wejścia.W środku przystojny kelner zaprowadził ich do stolika i podał kartę dań.Oboje zamówili mule i frytki ze słodkich ziemniaków.Gdy mężczyzna wrócił z ich daniami Ezra otworzył stojącą na stolę butelkę szampana.Nalał każdemu z nich po kieliszku i powiedział:

-Wznieśmy toast za nas

-Za nas!-powtórzył Caleb


Uderzyli się kieliszkami i wypili trunek do dna.Jedzenie było obłędne,jednak Caleb ze szczęścia nie mógł nic przełknąć.Po kolacji powiedział do Ezry:


-Jestem gotowy

-Na co?

-Aby oddać Ci moje prawictwo.Jedźmy do twojego mieszkania.

-Caleb jesteś pewien?

-Tak kocham cię i nie chcę dłużej czekać

Ezra zapłacił rachunek i zamówił taksówkę prosząc o zawiezienie ich pod wskazany adres.






Podobał Wam się rozdział?Wiem,że wystawiam waszą cierpliwość na próbę,ale już w następnym rozdziale na pewno będzie sex-scena.Czekam na Wasze komentarze.


poniedziałek, 5 stycznia 2015

Rozdział 3-W mieszkaniu Ezry



W samochodzie Ezra powiedział:

-Chcesz pojechać do mojego mieszkania?

-Bardzo.Daleko to?Bo bardzo chcę móc Cię znów pocałować.

-Mieszkam niedaleko szkoły,więc zaraz będziemy,ale lepiej nie całuj mnie w aucie bo spowoduję jeszcze jakiś wypadek.

Caleb i Ezra jeszcze chwilę rozmawiali,ale niebawem ich oczom ukazał się stary apartamentowiec.

-Mieszkasz tu?-spytał Cal

-Tak,to tutaj.Jesteśmy na miejscu

Ezra wyszedł z samochodu i otworzył drzwi przed Calebem.Chłopak wysiadł i razem ruszyli ku wejściu do budynku.Mieszkanie nauczyciela znajdowało się na trzecim pietrze.Gdy mężczyzna otworzył drzwi oczom Riversa ukazało się przytulne mieszkanko.







Ładnie tu-powiedział Caleb

Dziękuję,rozgość się-odpowiedział Fitz

Jednak,gdy Caleb chciał się nieco rozejrzeć Ezra znów namiętnie go pocałował,a mu jak najbardziej to odpowiadało. Rzucili się na kanapę nie przerywając pieszczot.W pewnym momencie Fitz położył rękę na kroczu chłopaka i zaczął rozpinać mu spodnie.Ku jego zdziwieniu Caleb przerwał mu i powiedział:

-Ezra....

-Tak Caleb... coś nie tak

-Nie po prostu chodzi o to,że jestem jeszcze prawiczkiem... nigdy tego nie robiłem

-Oh... w takim razie nie możemy się na razie kochać.Pierwszy raz  to musi być coś wyjątkowego.

-Ezra....ale wiem,że masz potrzeby.A ja na razie nie mogę ich zrealizować

-Kochanie,dla Ciebie mogę czekać nawet całe wieki.Da się żyć bez seksu.

-Jakie ja mam szczęście,dziękuję za to co robisz Ezra

-Może zamiast tego obejrzymy jakiś film i poprzytulamy się na kanapie.

-Byłoby świetnie

-Co powiesz na " Śniadanie u Tiffane'go " ?

-Kocham ten film.To mój ulubiony.

-Widzisz jesteśmy dla siebie stworzeni.Nawet lubimy te same filny.

-Oczywiście,że jesteśmy dla siebie stworzeni.Ale ciągle jesteś moim nauczycielem

-Nie myślmy o tym dzisiaj,dobrze.Możesz,już włączać film,a ja w tym czasie wezmę szybki prysznic.

-Dobrze..... poszukam płyty

-Jest gdzieś przy DVD



Ezra wyszedł i po chwili Caleb usłyszał szum wody i śpiew swojego chłopaka:

Two drifters
Off to see the world
There's such a lot of world to see
We're after the same rainbows end
Waitin' round the bend
My Huckleberry friend
Moon...
River...
... and me...*


Jejku jaki on ma cudowny głos-pomyślał Caleb włączając film.Gdy Ezra wyszedł z pod prysznica na ekranie Holly wpuszczała właśnie do mieszkania swojego nowego sąsiada. Fitz przebrał się w dresy i starą koszulkę Hollis.Ezra widząc,że chłopak mu się przygląda powiedział.

-Studiowałem w Hollis, niedawno dostałem dyplom

-I od razu po studiach zacząłeś pracować w Rosewood High,no nieźle

Ezra usiadł na kanapie i objął ręką Caleba.Czuł się wspaniale oglądając swój ulubiony film,z osobą,którą kochał najbardziej na świecie.Nagle z błogiego nastroju wyrwał ich dźwięk telefonu.Caleb spojrzał na wyświetlacz-TATA.Odebrał i usłyszał głos ojca:

-Cześć Caleb,gdzie jesteś?

-MMM... u koleżanki

-To świetnie,żę już kogoś poznałeś.Baw się dobrze,ale nie wracaj za późno.Kocham Cię.Pa

-Też Cię kocham.Pa tato




Caleb odłożył telefon i usłyszał głos Ezry:

-Ha,ha jestem twoją nową koleżanką

-Cicho bądź.Miałem mu powiedzieć: Cześć tata nie martw się o mnie jestem w mieszkaniu mojego gorącego nauczyciela?!

-Żartuję.Nie mogłeś mu powiedzieć prawdy.

-Ale jeszcze nigdy go nie okłamałem.Muszę,już iść,nie chcę,aby tata się denerwował

-Rozumiem,odwiozę cie do domu.Wychodzimy



Ezra i Caleb szybko ubrali buty i skierowali się do wyjścia.W samochodzie zapadła niezręczna cisza. Obaj wiedzieli bowiem,że ich związek będzie trudny,ale wiedzieli,też,że na pewno z siebie nie zrezygnują.Nigdy

                                                                           CDN


*źródło tekstu piosenki




niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 2-Pocałunek na parkingu





Gdy nauczyciel  zamknął drzwi powiedział:
-Coś się stało ….jak masz na imię?
-Caleb. Mam na imię Caleb.
-Dobrze, a więc Caleb. Czy coś się stało?
-Nie, dlaczego?
-Przez całą lekcję byłeś rozkojarzony i nie słuchałeś, tego co mówię
-Przepraszam, po prostu trochę nie mogę odnaleźć się w  tej szkole
-Rozumiem, też jesteś tu nowy-zaśmiał się Ezra
-Tak, proszę pana
-Dobrze, nie zatrzymuję Cie ,możesz iść
-Dziękuję, do widzenia
-Do widzenia 





Caleb wyszedł na korytarz i popędził na dwór, aby ochłonąć. Ale wstyd –pomyślał. Siedział przez chwilę na dworze ,jednak zaraz przypomniało mu się, że umówił się z Hanną na lunch. Wbiegł więc z powrotem do szkoły i zaczął szukać gorączkowo stołówki. Wreszcie ją znalazł. Otworzył drzwi  i przy stoliku pod ścianą dostrzegł nową koleżankę .Siedział z jakimś chłopakiem i dwoma dziewczynami. To pewnie jej przyjaciele-pomyślał i podszedł do nich. Gdy Hanna dostrzegła Caleba natychmiast podniosła się z krzesła i zaprosiła go do stołu. Chłopak usiadł między Hanną, a przedstawionym mu chłopakiem o imieniu Toby. Nastolatek miał dość długie jasno brązowe włosy i niebieskie oczy. Przyjaciółki Han miały na imię Aria i Emily. Aria była dość niska, jej włosy i oczy były ciemno brązowe. Em miała taki sam kolor oczu i włosów jak przyjaciółka, tylko jej karnacja była  nieco ciemniejsza. Cała trójka wydała mu się bardzo sympatyczna. Przypomniało mu się, że Aria chodzi z nim na angielski i siedzi  w ławce za nim. Z Tobym i Emily zaś uczęszczał na biologię i francuski. Lunch upłynął w radosnej atmosferze i Caleb ani razu nie zatęsknił za starą szkołą. Po przerwie na Riversa czekała, już tylko historia i fizyka. Gdy zadzwonił  dzwonek nastolatek spakował plecak i wyszedł ze szkoły. Gdy  przechodził przez parking zobaczył pana Fitza opartego o samochód i piszącego SMS-a. O Boże! Jaki on był przystojny . Nigdy nie widział nikogo tak pięknego. Nagle nauczyciel podniósł oczy z nad ekranu telefonu i powiedział:








-Witaj Caleb. Czekałem na Ciebie
-Na mnie? Czy coś się stało?
-Tak stało się
-Ale co?
-Widziałem jak mi się przyglądałeś podczas lekcji. Jesteś gejem, prawda?
-Skąd pan wie?
-Wiem to….. bo sam nim jestem
-Naprawdę….. nie wiem co powiedzieć
-Nic nie mów po prostu daj mi się pocałować
-ALE…. Jest pan moim nauczycielem
-To nie ma znaczenia. …Podobasz mi się. …Pragnę cię…

I po tych słowach Ezra przybliżył się do Caleba i pocałował go . Najpierw delikatnie, a później coraz mocniej i goręcej.  Caleb włożył nauczycielowi język do ust i rozkoszował się tą chwilą. Ich usta były jednością. Zgrane ze sobą.  Jakby dla siebie stworzone. To był pierwszy w życiu pocałunek Cala. Nie mógł uwierzyć  w swoje szczęście. Całował go najpiękniejszy mężczyzna jakiego widział w swoim życiu Jego Caleba Riversa. Zwyczajnego chłopaka z Oklahomy. Fitz w końcu  oderwał swoje usta i spojrzał głęboko w oczy chłopaka.
-Kocham Cię. I zawsze będę-powiedział
-Ja Ciebie też Ezra- Odpowiedział Caleb

Nagle nad ich głowami zaczął padać deszcz. Z początku pojedyncze krople, później coraz więcej, aż w końcu zmieniły się w ulewą. Jednak oni nie zwracali na to uwagi i znów przywarli do siebie. Głowa przy głowie ,Usta w ustach I ramiona w ramionach. Stali tak, aż nie przesiąkli wodą do suchej nitki. Wtedy Ezra otworzył drzwi do swojego samochodu. I wsiedli tam razem. Już nie jako nauczyciel i uczeń, ale jak chłopak z chłopakiem. Zakochani w sobie odjechali z przed szkoły.